Co to był za dzień? Przepiękny i długo oczekiwany. Nad Mazurskim jeziorem,
w domu swojego pradziadka Jeremi zaprosił swoich przyjaciół na swoje pierwsze urodziny.
Dziękujemy wszystkim za przybycie i także tym, którzy bardzo chcieli przybyć.
Te urodziny nie odbyły by się gdy by nie praca naszych najbliższych,
Monika i Damian pracowali z nami po to aby dzień Jeremiego był wyjątkowy.
Co z tego, że nie będzie nic pamiętał, liczy się przecież tu i teraz, a nasz mały synek,
był zachwycony, kolorowymi balonami i lampionami, które fruwały nad mazurami.
Rok już za nami, ciekawe co przyniesie następny?
Dziękujemy, że jesteście z nami, że podziwiacie Jeremiego i zdjęcia mamy.
Zaczyna się kolejny rok dla nas i Jeremiego niech będzie po prostu zdrowy i wesoły.
Cudowne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńBuziaki
K.
wy jesteście jacyś niemożliwi, na maksa pozytywnie zakręceni :-))) rusy ze sz-na pozdrawiają
OdpowiedzUsuńDziekowac i polecac sie:)
OdpowiedzUsuńjesteście fajniejsi niż rodzina Muminków
OdpowiedzUsuńTu Ciotka Klotka Grazyna
OdpowiedzUsuńDziekuje Jeremi Sloneczko moje, ze wniosles do Wejsun z calym towarzystwem i z balonami tyle cudownej energi
WOW! Przepięknie i tak słodko, urodzinowo! Po minach wszystkich gości widać, że się świetnie bawiliście! A wystrój cudny!
OdpowiedzUsuń